Wiedźmin w Brzegu
Niechybnie Elfu-Łucznik miał farta podczas ostatniej walki z rzezimieszkiem, kiedy to irytował Mistrza Gry wyrzucając zawsze te cholerne 3 sukcesy wymagane do uniknięcia ciosów, które udało się wykonać biednemu oprychowi tylko dzięki wyrzuceniu superszczęścia... Nie żeby MG chciał elfa skrzywdzić, ale MG też się coś od życia należy...
Pozdrawiam,
Wkurzony Mistrz Gry.
Offline
Ja chciałbym dodać tylko, że to właśnie Haldir (nasz elf łucznik) ma najwięcej fartów. On chyba tylko na jednej sesji został ranny a tak to zawsze wychodzi bez szwanku a wdoatku z wielkim uśmiechem na twarzy. Do tego to on ma zawsze szczęście do pozbierania ekwipunku bohatera, który ginie na danej sesji. Dodam, że najczęscie to giną na moich sesjach a o dziwo elfu się dobrze trzyma jednak trza dodać, że nasz elfu będzie tatusiem ale on jeszcze o tym nie wie. Więc może to los nie pozwala mu zginąć i daje mu tyle dobra by miał z czego płacić alimenty.
Offline